lockdown
fot. Pexels.com

Wielu z nas w trakcie wychodzenia z lockdownu będzie cierpiało jeszcze bardziej, niż w okresie „zniewolenia” we własnych czterech ścianach. Dziś zastanowimy się, dlaczego niektórzy w taki sposób reagują na kończący się lockdown. Czy powinniśmy obawiać się tego, co będzie po końcu pandemii?

Lockdown – stres to nie tylko izolacja

Silna reakcja stresowa może powstać na skutek bardzo różnych bodźców. Często nie wiemy, co ją spowoduje, jednak możemy doszukiwać się potencjalnych wyzwalaczy. Dzięki temu możemy starać się opanować emocje, zanim dojdzie do bardziej poważnych objawów psychosomatycznych. Lockdown zmierza ku końcowi – pojawiają się szczepionki, a ze świata spływają dosyć pozytywne informacje. Wiele osób spogląda na aktualną sytuację jak na końcówkę pandemii; być może są to już „ostatnie podrygi” koronawirusa.

lockdown
fot. Pexels.com

Teoretycznie większość z nas powinna być zatem pozytywnie nastawiona. Porzucenie pracy w trybie home office, możliwość swobodnego zajęcia się sportem, spotkania ze znajomymi, a nawet jedzenie na mieście… Wszystko to brzmi bardzo atrakcyjnie. Wiele osób obawia się jednak o to, że ponowne zniesienie obostrzeń wcale nie przyczyni się do poprawy ich dobrobytu psychicznego.

Mamy tu do czynienia z pewnym zaskakującym problemem – aktualny stan rzeczy zapewnia bardzo wątpliwą, ale jednak stabilność. Możliwość odcięcia się od rzeczywistości i realizacji własnych potrzeb bez presji społecznej jest dosyć atrakcyjną ucieczką dla naszych obaw. Kiedy lockdown stał się tym „naturalnym” stanem, powrót do poprzednich realiów wcale nie jest bezproblemowy. W końcu poprzednio też męczył nas stres, odpowiedzialność i wiele innych trudności życiowych. Problemów jest jednak znacznie więcej.

Lockdown – obawy może budzić wiele różnych rzeczy

Wiele osób może bać się, że aktualne wychodzenie z lockdownu jest jedynie pokazową akcją polityczną. W Polsce niestety takich sytuacji mieliśmy już do tej pory kilka. Na postrzeganie pandemii ogromny wpływ mają media – wystarczy kilka materiałów, by przedstawić daną sprawę w odpowiednim świetle. Wielu z nas może postrzegać to wszystko jako po prostu grę polityczną. Dociera do nas często dość rozmyty, zmienny przekaz.

W efekcie tego wszystkiego nie do końca mamy pewność, w którym kierunku podąży przyszłość. Czujemy się niepewnie. Tak naprawdę nie wiemy, czy nie czeka nas wprowadzenie jeszcze większych obostrzeń. Coraz więcej osób nie czuje zaufania do mediów i obawia się, że obraz, który do nich dociera, ponownie okaże się manipulacją.

Szczepionki a lockdown

szczepionka COVID
fot. Pexels.com

Warto przy tym zwrócić uwagę na kwestię szczepionek, które budzą wśród ludzi z różnych krajów tyle samo nadziei, co wątpliwości. Z jednej strony sceptyczne podejście może sprawić, że pandemia potrwa dłużej. Z drugiej warto jednak zastanowić się nad mechanizmem, który sprawia, że szczepienia są postrzegane tak, a nie inaczej. Niekoniecznie są to kwestie związane z naukową skutecznością szczepionki – ta została udowodniona w toku bardzo restrykcyjnych badań.

Spora część współcześnie żyjących ludzi nie ma zaufania do struktur władzy, a 2020 był rokiem wielu protestów właśnie na tym tle. Nic zatem dziwnego, że w momencie pojawienia się środków pozwalających na walkę z pandemią, możemy czuć się nieco przytłoczeni. Niestety często jest tak, że ludzka psychika działa na poziomie niezależnym od faktów. Dla części mieszkańców Polski szczepionka może być odebrana jako element gry o utrzymanie mitu, że wszystko jest pod kontrolą. Opanowanie tych emocji może być bardzo trudne – z pewnością jednak należy do tego dążyć.

Co można zrobić, by ograniczyć stres związany z opuszczaniem obostrzeń?

relaks
fot. Pexels.com

W trakcie pandemii ciężko było dbać o zdrowy tryb życia. Być może, gdy przyjdzie czas na wyjście z domów do naszej listy priorytetów powrócą dieta, zdrowie i zdrowy sen. To taka najważniejsza trójka aspektów życia, na której warto się skupić. Jeśli jednak to nie pomoże, być może warto zastanowić się nad psychoterapią.

Wiele osób ma jednak obawy przed rozpoczęciem terapii ze specjalistą. Czasami jest to źródło poczucia, że nasz stan psychiczny jeszcze nie jest psychiczny; czasami z kolei nie jesteśmy w stanie otwierać się przed kimś obcym. Być może w takiej sytuacji warto wypróbować praktyki medytacyjne albo trening uważności – mindfulness. Pamiętajmy, że regulacja stresu to kwestia wielu lat wglądu we własne strachy, z którymi zresztą bardzo ciężko sobie poradzić. Nie ma jednego, uniwersalnego sposobu, który zadziała w każdym przypadku – warto sprawdzić kilka podejść.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here